Ślub Sylwii i Łukasza w Pałacu Goetza 2021-09-23

Królowa jest tylko jedna.

 

Kiedy dostałem zlecenie fotografowania ślubu Sylwii i Łukasza, czułem wagę wyzwania - miałem do czynienia z parą, która ma duże obycie z kamerą i spore wymagania.

Królowa Życia, która w najdrobniejszych szczegółach zaplanowała swój ślub, to piękna, energetyczna i niezwykle fotogeniczna kobieta. Wie, jak ustawiać się do zdjęć. Z jednej więc strony doświadczenie z fleszami Sylwii ułatwiało sprawę zdjęć ślubnych, z drugiej wymagało od fotografa ślubnego błyskawicznych działań, decyzji i nieszablonowego podejścia, żeby zaskoczyć i pokazać kreatywne podejście. Sylwia podjechała w miejsce ceremonii, do Pałacu Goetza w Brzesku Lucyferem- bmw m8 Manhart w kolorze ciemnoniebieskim, który niezwykle podkreślał urodę Pani Młodej, próbowałem uchwycić aparatem zachwyt na jej twarzy, kiedy siedziała w ulubionym wozie, ona, miłośniczka samochodów.

Lubię, kiedy wesele jest w pięknym miejscu - a tu tak właśnie było. Nietuzinkowe wnętrza zabytkowego pałacu Goetza w Brzesku dawały duże możliwości dla zdjęć ślubnych- romantyczna sceneria, tajemnicze, ciemne pokoje, w których udało mi się fotograficznie wyeksponować wyjątkowe kreacje ślubne Sylwii.
Ciemne wnętrza rozświetlały bajkowe lampki i świeże białe kwiaty - zasługa studia dekoracyjnego Margeritta i Rustic Illuminations. Hol, stworzony jakby dla hollywodzkiego zejścia Królowej stanowił wspaniałe tło dla ślubnych fotografii . Kiedy była prowadzona przez przystojnego syna przy dźwiękach "Et Si Tu N’Existais Pas" (A jeśli nie istniałeś)" i utonęła w objęciach męża, wiedziałem, że mam dobre ujęcie ślubne, pełne emocji.

W tych niezwykłych, niedoświetlonych komnatach pałacu dobrze odnalazł się na fotografiach Łukasz, Pan Młody, wyważony i spokojny, jakby „przeciwwaga” szalonego charakteru i gwiazdorskich kreacji Sylwii, wokół której nieustannie kręciły się piękne przyjaciółki. Kątem oka obserwowałem pracę operatora kamery, Adama z „Poznanskivideostudio”, z którym często realizuje zawodowe wyzwania. Ceremonia w ogrodzie i słoneczne światło było kolejnym wyzwaniem dla fotografa.

Działo się tak dużo, energetyzm Pani Młodej czuło się w powietrzu, wszędzie wibrowały pozytywne emocje, radość i miłość. Aż chciało się to wszystko uwieczniać na zdjęciach! Poddałem się tej dynamicznej fali, podążając za Sylwią i Łukaszem. Zaletą tego wesela i pewną łatwością fotografowania dla fotografa ślubnego było dokładne zaplanowanie każdego momentu. Tutaj ukłon w stronę Wedding Planerek - Warsztat Pomysłów. Z drugiej strony perfekcyjny plan wymagał ode mnie profesjonalizmu na najwyższym poziomie i powodował dodatkowy stres. Chciałem oddać tą bajkową atmosferę wesela.

Czteropiętrowy tort, sztuczne ognie, spektakularny występ Pani Młodej z zespołem Silver Night, odpowiedzialnym za muzyczną oprawę wesela, występ gwiazdy disco polo Konrada Cieślika i przyjaciela Młodych - Mateusza Mijała, pokaz laserów i szaleństwa na parkiecie - ach co to był za ślub!

Działo się kilkakrotnie więcej niż na innych weselach. Rozumiecie wiec, jak ciężkie zadanie miał fotograf ślubny na weselu Królowej Życia?